Eksperci zapytani w 2013 roku o perspektywy rozwoju druku 3D wskazali na trudności przewidywań: Kto mógłby dziesięć lat temu przewidzieć, że drukarki 3D będą dostępne dla zwykłych użytkowników, bo będą kosztować mniej niż tysiąc dolarów? Lub to, że NASA, GE i wiele innych firm i agencji będzie korzystać z tej technologii do testowania i tworzenia silników rakietowych, elementów samolotów i części, których dotychczas nie można było produkować metodami konwencjonalnymi?