Dzisiejsza droga od nowego produktu do odpadu jest krótka. Znacznie krótsza niż kiedyś. Konsumpcjonizm, swobodny dostęp do produktów i coraz mniejszy szacunek do rzeczy posiadanych sprawiają, że do kosza często trafiają przedmioty, które wcale nie powinny się tam znaleźć. Mało kto dzisiaj bowiem ceruje skarpety albo łata spodnie. Na szczęście, są tacy, którzy dziurawym spodniom nadają drugie życie i robią z nich dekoracyjny koszyk, torbę czy finezyjną poduszkę. Czy to jest objaw gospodarności i oszczędności? A może tak przejawia się zwykła troska o środowisko i przyszłość naszej planety – bo dlaczego marnować coś, co jeszcze może się przydać? Powód jest nieważny. Naprawdę nieistotny. Trend na ponowne wykorzystanie posiadanych przedmiotów się umacnia. I choć to jeszcze nie mainstream i nie dotyczy każdego, upcykling stale zyskuje na popularności.